Chodziłam do tej szkoły już drugi tydzień, właśnie szłam na kolejną lekcję i mijałam Allison, kiedy ta podstawiła mi nogę. Upadłam na prawą rękę, poczułam rozchodzący się ból od nadgarstka po ramię.
- Fatjłapa chodzić nie umie - zaśmiała się Molly
- W końcu grawitacja musi silnie oddziaływać na taki tłuszcz - dodała Allison i obie odeszły śmiejąc się ze mnie.
- Czemu leżysz na podłodze? - chwilkę póżniej usłyszałam głos Keaton'a
- Zmęczyłam się i odpoczywam wiesz?
- A na serio?
- Upadłam i coś mi się stało w rękę
- No chodź tu - wziął mnie na ręce, ja niepewnie objęłam rękoma jego szyję żeby nie spaść - Idziemy do pielęgniarki
- Ale..
- Masz siną rękę - spojrzał zmartwiony na mnie
- Oh..- spojrzałam na rękę, rzeczywiście była sina. Zauważyłam, że wszyscy nam się przyglądają - Postaw mnie..
- Zaniosę cię, możesz mieć też coś z nogą - puścił mnie dopiero w gabinecie pielęgniarki
Po chwili badań pielęgniarka się odezwała - Ręka złamana to pewne, noga cała więc chociaż tyle dobrze. Muszę zawiadomić twoich rodziców i zadzwonić po pogotowie, aby zabrali cię na założenie gipsu.
- Ja mogę ją zawieźć - zaoferował Keaton
- Zapytam się co na to pani dyrektor, ale i tak muszę powiadomić rodzinę Margaret. Ty w tym czasie Keaton'ie poszukaj w tej szafce temblak i usztywnij Margaret rękę, nie może nią ruszać, dobrze?
- Dobrze proszę pani - kobieta wyszła, a chłopak dość szybko znalazł to czego szukał - Powiedz jak zaboli..
Pokiwałam głową, a on zawiązał mi temblak na szyi, kiedy jego dłonie lekko dotknęły mojej szyi, przeszedł mnie dreszcz i dostałam gęsiej skórki.
- Przepraszam..- powiedział cicho zawstydzony i odsunął się
- Nie masz za co..dziękuję - spojrzałam na swoją rękę, była prawidłowo usztywniona, nie mogłam poruszyć nawet palcami - Gdzie się tego nauczyłeś?
- Mój starszy brat dużo razy coś sobie w rękę robił jak się bawiliśmy, więc musiałem mu usztywniać rękę czy nogę i opatrywać rany, bo mama by była wściekła jakby widziała co wyrabia.
- Młodszy brat zajmował się starszym? No proszę - zaśmiałam się
- On i tak częściej się mną opiekował i wiele razy ratował mi skórę - uśmiechnął się
W tym momencie do gabinetu wróciła pielęgniarka - Pani Marks wyraziła zgodę, abyś zawiózł Margaret do szpitala, ale macie tu wrócić, za godzinę przyjedzie twoja siostra Margaret.
Całą drogę do szpitala, nie odzywaliśmy się do siebie, co chwila patrzyłam na niego i kilka razy przyłapałam go na patrzeniu na mnie. Około 10 minut później siedzieliśmy już w poczekalni.
- Tak w ogóle to co się stało? - zapytał- Allison mnie nie lubi, nie wiem co jej zrobiłam, ale podstawiła mi nogę..
- Co? Nie byłaby do tego zdolna
- Widać nie znasz jej dość dobrze..
- Znam ją od wielu lat i jest najmilszą osobą
- Okręciła cię sobie wokół palca...udaje świętoszka przed tobą
- Wstał wciekły - Zamknij się! Nie waż się tak o niej mówić, nie znasz jej! - wyszedł
Zapiekły mnie oczy od łez, więc zacisnęłam je, żeby się nie rozpłakać. Poczułam, że ktoś dosiadł się do mnie.
- Kim jest ten nerwus?
- Chłopakiem ze szkoły..
- Twoim chłopakiem? Bo jeśli tak to nie zasługuje by nim być.
- Dopiero dzisiaj go poznałam
- Pierwszy dzień w szkole?
- Nie najlepszy, już jedna szkolna...suka złamała mi rękę
- Auć...bardzo boli?
- Nie ruszam nią więc nie czuję - spojrzałam na chłopaka i otworzyłam szeroko oczy
- Jak masz na imię?
Z gabinetu wyszedł lekarz - Margaret Price? Zapraszam - uśmiechnął się do mnie
- Pprzepraszam - wyjąkałam i poszłam za lekarzem, 20 minut później miałam już gips i wyszłam od lekarza. Dopiero teraz dotarło do mnie, że nie mam jak wrócić do szkoły, ani nie mam telefonu, bo wszystko zostawiłam w szkole..
- Już po wszystkim Margaret? - usłyszałam znajomy głos - Przy okazji jestem Brett
- Ttak i wiem..oglądałam chyba wszystkie twoje filmy i jeden serial
- Jestem bardzo szczęśliwy , że mam takie fanki - uśmiechnął się - Nie wracasz do domu?
- Muszę najpierw jechać do szkoły, ale nie mam jak..
- Chętnie cię podwiozę
- Nie chcę sprawiać ci kłopotu
- Oh to żaden problem - uśmiechnął się znowu
Nie wiem czy to przez leki, które mi dali czy przez zmęczenie, ale się zgodziłam. Droga do szkoły minęła nam na rozmowie, wypytywał mnie czemu się przeprowadziłam i jak mi się podoba LA.
- No to jesteśmy na miejscu - zaparkował przed szkołą
- Dziękuję Brett - uśmiechnęłam się do niego
- Nie płacz nigdy więcej, zwłaszcza przez facetów, niestety wielu z nas potrafi być świniami
- Skąd..?
- Widziałem, nie przejmuj się tym - pocałował mnie w policzek
- Dziękuje za radę, już dużo mi pomogłeś - zarumieniłam się lekko, kątem oka zauważyłam, że wszyscy obecni na parkingu patrzą na nas i zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona - Bez ciebie bym sobie nie poradziła - uśmiechnęłam się do niego, wysiadłam, pomachałam mu i weszłam do szkoły.
Brett Davern (22l.)
Amerykański actor, znany głównie z serialu "Inna" emitowanego na antenie MTV, gdzie gra Jake'a Rosati.
W 2012 roku Brett odwiedził Polskę <3
Wywiad z Brett'em podczas jego pobytu w Polsce :)
Amerykański actor, znany głównie z serialu "Inna" emitowanego na antenie MTV, gdzie gra Jake'a Rosati.
W 2012 roku Brett odwiedził Polskę <3
Wywiad z Brett'em podczas jego pobytu w Polsce :)
Kilka lat temu poznał na gali Justin'a Bieber'a
Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba i życzę miłego czytania :D
Omgg cudowny rozdzial. Tylko pisz 2 razy dluzsze haha ^^ ciekawi mnie czy bd razem....albo dobra nie wiem zobaczymy w nastelnym rozdziale :) WENYY
OdpowiedzUsuńCzemu ten kolo jest wszędzie ?
OdpowiedzUsuńTroche za krótki jak dla mnie ten rozdział :c
Keatsy i krzyczenie na dziewczynę ? To do niego nie podobne xd
weny :)